Dobrze rozpocząć sezon | Piłka Kobiet
2022-08-13 07:00:00
Druga sobota sierpnia to dzień, w którym piłkarki Śląska Wrocław rozpoczną długo wyczekiwany sezon. Na inaugurację Ekstraligi Kobiet podopieczne trenera Piotra Jagieły zmierzą się z bardzo wymagającym rywalem, jakim jest Górnik Łęczna. Początek spotkania o godzinie 12 na boisku Centrum Piłkarskiego Ślęza Wrocław na Kłokoczycach.
Na "papierze" sytuacja WKS-u wygląda co najmniej obiecująco - niezłe transfery, dobrze przepracowany okres przygotowawczy, sparingi z krajowymi rywalami zakończone zwycięstwem. Teraz to wszystko trzeba będzie potwierdzić na boisku. Do wrocławskiego zespołu dołączyły Katarzyna Białoszewska, Julia Maskiewicz, Klaudia Adamek i Natalia Sitarz, czyli piłkarki, które w poprzednich klubach były mocnymi, albo nawet bardzo mocnymi ogniwami.
- Nowe zawodniczki dobrze się wkomponowały w zespół, zarówno na boisku, jak i poza nim. Dobrze się dogadujemy, złapałyśmy wspólny język, a w sparingach były bramki i asysty - mówi ze śmiechem Kamila Czudecka. - Wiadomo, że z tygodnia na tydzień i z treningu na trening będzie jeszcze lepiej, ale już teraz dziewczyny zostały wdrożone, znają naszą taktykę i to, jak chcemy grać. Rozumieją to i myślę, że możemy tylko czekać na efekty naszej wspólnej pracy - dodaje.
Trudno wskazać faworyta sobotniej potyczki. Górnik Łęczna to od lat ścisła krajowa czołówka i zawsze jest stawiany w roli faworyta do gry o medale. Przed sezonem w zespole Górnika doszło do kilku zmian kadrowych, a do najważniejszych trzeba zaliczyć odejście bramkostrzelnej Macleans Chinayerem oraz przyjście Klaudii Fabovej z Medyka Konin. Łęcznianki rozegrały aż siedem gier kontrolnych, z których wygrały cztery, choć należy podkreślić, że tylko dwukrotnie mierzyły się z rywalami z Ekstraligi Kobiet (AP Orlen Gdańsk - 1:1 i HydroTruck Radom - 10:0).
- Górnik Łęczna przyjeżdża jako wicemistrz Polski, jego skład lekko się zmienił, ale ma mieszankę młodości o ogromnym potencjale i doświadczenia na wysokim poziomie. Górnik nie kryje swoich aspiracji do walki o mistrzostwo, ale będziemy starali się pokazać z jak najlepszej strony i już od pierwszego spotkania wejść na właściwe tory, jeśli chodzi o grę i wyniki - zaznacza szkoleniowiec WKS-u, Piotr Jagieła.
Początek spotkania o godzinie 12 na stadionie na Kłokoczycach. Wstęp wolny, a dla wszystkich, którzy nie będą mogli być z nami, przygotowaliśmy transmisję na żywo z komentarzem na kanale Śląska na YouTubie.
- Nowe zawodniczki dobrze się wkomponowały w zespół, zarówno na boisku, jak i poza nim. Dobrze się dogadujemy, złapałyśmy wspólny język, a w sparingach były bramki i asysty - mówi ze śmiechem Kamila Czudecka. - Wiadomo, że z tygodnia na tydzień i z treningu na trening będzie jeszcze lepiej, ale już teraz dziewczyny zostały wdrożone, znają naszą taktykę i to, jak chcemy grać. Rozumieją to i myślę, że możemy tylko czekać na efekty naszej wspólnej pracy - dodaje.
Trudno wskazać faworyta sobotniej potyczki. Górnik Łęczna to od lat ścisła krajowa czołówka i zawsze jest stawiany w roli faworyta do gry o medale. Przed sezonem w zespole Górnika doszło do kilku zmian kadrowych, a do najważniejszych trzeba zaliczyć odejście bramkostrzelnej Macleans Chinayerem oraz przyjście Klaudii Fabovej z Medyka Konin. Łęcznianki rozegrały aż siedem gier kontrolnych, z których wygrały cztery, choć należy podkreślić, że tylko dwukrotnie mierzyły się z rywalami z Ekstraligi Kobiet (AP Orlen Gdańsk - 1:1 i HydroTruck Radom - 10:0).
- Górnik Łęczna przyjeżdża jako wicemistrz Polski, jego skład lekko się zmienił, ale ma mieszankę młodości o ogromnym potencjale i doświadczenia na wysokim poziomie. Górnik nie kryje swoich aspiracji do walki o mistrzostwo, ale będziemy starali się pokazać z jak najlepszej strony i już od pierwszego spotkania wejść na właściwe tory, jeśli chodzi o grę i wyniki - zaznacza szkoleniowiec WKS-u, Piotr Jagieła.
Początek spotkania o godzinie 12 na stadionie na Kłokoczycach. Wstęp wolny, a dla wszystkich, którzy nie będą mogli być z nami, przygotowaliśmy transmisję na żywo z komentarzem na kanale Śląska na YouTubie.
Autor: Paweł Prochowski, Fot. Adriana Ficek
Zobacz również
2024-04-14