Martin Konczkowski: Zawsze chcemy wygrywać. To nas buduje

Za nami chorwacja część zgrupowania przed rundą wiosenną. Jak byś ją podsumował?

Na pewno był to okres bardzo ciężkiej pracy, mieliśmy praktycznie codziennie po dwie jednostki treningowe. Dzisiaj to taka wisienka na torcie, bo odbyliśmy mocny trening na takim zmęczeniu. Gdzieś te treningi się nawarstwiają, zmęczenie jest, ale o to chodzi w okresie przygotowawczym. Ważna rzecz to też jest to, że wszyscy kończymy w dobrym zdrowiu, praktycznie bez urazów.

Mówisz, że pojawia się zmęczenie fizyczne, co jest normalne, ale nie jesteście już zmęczeni psychicznie?

To już dwunasty dzień naszego zgrupowania, dzisiaj zmieniamy miejsce, zmieniamy hotel, jedziemy do Austrii, więc to też na pewno będzie taki bodziec. Każdy z nas wiedział na ile i po co jedziemy i jak to będzie wyglądać, dlatego teraz nie pozostaje nic innego, jak ciężko pracować, a wiadomo - za kilka dni, po obozie, wrócimy do domów i zresetujemy głowy.

Przed nami jeszcze sparing z RB Salzburg, ale wróćmy do poprzednich meczów. Zgodzisz się, że gra wyglądała całkiem nieźle?

Dokładnie. Na pewno cieszy zwycięstwo w ostatnim sparingu, bo choć oczywiście jest taki slogan, że wyniki nie są najważniejsze, to my i tak chcemy wygrywać. To nas dodatkowo buduje. Te dwa poprzednie sparingi to mecze z bardzo wymagającymi przeciwnikami, może w pierwszym spotkaniu były małe utrudnienia, ale warunki były takie same dla obu drużyn. Pojedynki z takimi sparingpartnerami wyjdą nam na plus w przyszłości.