Wydarzenia

W obozie rywala: Ruch

2023-10-28 11:12:00
W sobotę kolejny wyjątkowy mecz Śląska Wrocław. Tym razem Wojskowi udadzą się na piękny Stadion Śląski Chorzowie, aby rozegrać pojedynek z Ruchem. O nadchodzącym rywalu WKS-u rozmawiamy z szefem działu sportowego Dziennika Zachodniego, Jackiem Sroką.

Chorzowianie przed rozgrywkami byli wskazywani jako jeden z tych zespołów, które zajmą miejsca w dolnych rejonach tabeli PKO BP Ekstraklasy. 7 zdobytych punktów w 11 rozegranych spotkaniach to jednak rezultat znacznie poniżej oczekiwań.

- Punktów jest bardzo mało i nie ma co ukrywać poczucia niedosytu. W dotychczasowych spotkaniach zespół wygrał tylko raz, z ŁKS-em Łódź. Dodatkowa niepewność przed sobotnim starciem wynika z tego, że drużyna nie grała przez trzy tygodnie. Była przerwa na reprezentację, potem mecz przełożony z Widzewem – mówi Jacek Sroka.

Nadchodzący pojedynek będzie pierwszym w tym sezonie, które „Niebiescy” rozegrają na Stadionie Śląskim. Kibice beniaminka szybko ruszyli po bilety. Już wiadomo, że na obiekcie zasiądzie ponad 26 tysięcy kibiców.

- Ważny jest ten powrót do Chorzowa. Zespół grał w Gliwicach, a teraz przenosi się w miejsce, które ma swoją magię. Obiekt nie będzie w pełni wypełniony, ale i tak zapowiada się wielkie piłkarskie święto. W Chorzowie liczą na to, że może to być moment przełomowy. Dużym plusem jest to, co podkreślał trener Jarosław Skrobacz. Drużyna mogła zaznajomić się z obiektem i murawą podczas treningu – stwierdza nasz rozmówca.

- To, że Ruch zagra na Śląskim to jedno, ale ważne jest też to, iż do zdrowia wraca część zawodników. Filip Starzyński zaczął trenować. Podobnie Patryk Sikora czy Jan Sedlak. Niedysponowany jest Michał Buchalik, ale zagra Krzysztof Kamiński. Po 9 latach ponownie wystąpi dla Ruchu – kontynuuje.

Dużym problemem Ruchu w pierwszych spotkaniach sezonu jest nieszczelna defensywa. Chorzowianie tracą sporo goli. Do tej pory rywale aż 20 razy trafiali do bramki 14-krotnych mistrzów Polski.

- To zdecydowanie największy kłopot. Drużynie przydarza się sporo prostych, indywidualnych błędów. Mecze są w miarę wyrównane, ale przez problemy w defensywie zawsze tej jednej czy dwóch bramek brakuje. Liczba zdobytych goli też nie jest specjalnie imponująca, jednak to obrona jest właśnie tą najsłabszą stroną – ocenia dziennikarz Dziennika Zachodniego.

W meczu z Legią Warszawa znów potwierdziło się to, że wrocławianie znakomicie czują się kontrując rywali. Niewykluczone więc, że najbliższy przeciwnik WKS-u zdecyduje się oddać inicjatywę i sam będzie czekał na wyprowadzanie szybkich ataków.

- Trener Skrobacz na konferencji podkreślał, że Ruch do tej pory starał się grać piłką i męczyć rywali. Wychodziło to średnio. Uśmiechnął się, gdy był pytany o to czy nie lepiej oddać inicjatywę Śląskowi. Wrocławianie wolą taką rolę, jaką mieli podczas spotkania z Legią. Są ekipą, która spośród czołówki najmniej utrzymuje się w przy piłce. Może to będzie jakiś sposób. Trener nie zdradził swoich planów na konferencji, ale można się tego spodziewać – tłumaczy.

Największą zagwozdką dla chorzowian przed rywalizacją ze Śląskiem jest to, jak zatrzymać Erika Exposito. 27-latek od początku rozgrywek pokazuje, że jest w niesamowitej formie. Fani z Wrocławia gorąco liczą na to, że na Stadionie Śląskim jego dorobek 11 goli w sezonie 2023/2024 zostanie powiększony.

- Pytałem o to Maćka Sadloka, czyli jedynego zawodnika, który grał na Śląskim 14 lat temu. Powiedział, że musi ułożyć sobie plan, jak zatrzymać Erika Exposito. Maciej mówi, że klejenie się do Exposito nie do końca się sprawdza, bo Hiszpan potrafi się świetnie zastawić. Gra na wyprzedzenie też nie jest z nim łatwa. Powstrzymanie tego zawodnika to zdecydowanie klucz do zdobycia punktów dla Ruchu – podsumowuje Jacek Sroka.

Autor: Bartosz Rabenda, Fot. Adriana Ficek

Zobacz również

Wiadomości Wrocław Pogoda Wrocław Rozkład jazdy MPK Wrocław