Bratobójcza walka na finiszu

I DRUŻYNA
29/04/2015 • 11:00

Już o 20:30 na Stadionie Wrocław mecz przyjaźni pomiędzy Śląskiem Wrocław a Wisłą Kraków. Stawką jest czwarte miejsce po sezonie zasadniczym i więcej meczów rozgrywanych u siebie w grupie mistrzowskiej. Dwa braterskie kluby stoczą więc między sobą bezpośredni bój.

Obydwu drużynom mecze na własnym boisku wychodzą lepiej niż w delegacji, więc mimo przyjaźni między klubami - na murawie będziemy mieć walkę na całego. Ze swoich dotychczas zdobytych 43 punktów Wisła 23, a Śląsk 27 zdobyli na swoim stadionie. Wobec tych statystyk naturalne jest, że jednym i drugim bardzo zależy na miejscu w pierwszej czwórce, by tylko trzy spotkania w grupie mistrzowskiej rozegrać na wyjeździe.


 - To będzie bardzo ważny mecz dla naszego zespołu, bo przy dobrym układzie, po zwycięstwie możemy zająć nawet 3. miejsce w tabeli. Chcemy być przynajmniej w pierwszej czwórce, bo to zagwarantuje nam korzystny układ gier na tę ostatnią fazę sezonu. Chcemy wygrać spotkanie z Wisłą dla naszego miasta i dla jego mieszkańców. Do tego będziemy dążyć - zapowiada Tadeusz Pawłowski, szkoleniowiec wrocławskiej drużyny. Zajęcie miejsca w pierwszej czwórce skomplikowała ostatnia ligowa porażka z Lechem. W Poznaniu wrocławianie ulegli 2:0. Tydzień wcześniej 3:0 pokonali jednak Lechię Gdańsk, przerywając serię 10 meczów bez wygranej. W Twierdzy Wrocław Śląsk więc znowu zaczął wygrywać, co nie jest dobrym prognostykiem dla krakowskiej Wisły.


Biała Gwiazda w ostatniej kolejce zwyciężyła u siebie 2:0 Koronę Kielce. Dla kielczan była to pierwsza porażka w 2015 roku, więc tym bardziej należy docenić wyczyn graczy Kazimierza Moskala. Pierwszego gola dla gospodarzy zdobył Donald Guerrier, dla którego to już czwarty kolejny mecz ze strzeloną bramką. Najwięcej w krakowskim zespole ma ich oczywiście Paweł Brożek -14. Wraz z Mateuszem Piątkowskim i Flavio Paixao były reprezentant Polski przewodzi klasyfikacji strzelców. W klasyfikacji kanadyjskiej, biorącej pod uwagę golę i asysty, liderem jest inny wiślak - Semir Stilić ma na koncie 8 goli i 10 asyst. Gwiazdy Wisły mają się dobrze…


Jesienią, na własnym boisku, nie były jednak w stanie pokonać WKS-u. Śląsk zremisował w Krakowie 1:1, a najsłabszym zawodnikiem na murawie był… Donald Guerrier, czyli gwiazda ostatnich tygodni. Wtedy jednak Haitańczyk wystąpił na nietypowej dla siebie pozycji lewego obrońcy, gdzie radził sobie bardzo słabo. Gole zdobywali najlepsi strzelcy ligi - prowadzenie z karnego dał Flavio, a w drugiej połowie wyrównał Brożek. Powtórzenie tego wyniku w środowy wieczór spowoduje, że to wiślacy będą wyżej w tabeli przed decydującą fazą.


Do Wrocławiu 13-krotni mistrzowie Polski na pewno nie przyjadą tylko po remis. - Jeśli chodzi o nas, to nic się nie zmienia, chcemy prowadzić grę, ale nie zawsze to się udaje, zależy bowiem także od przeciwnika, czy chce grac w piłkę. Myślę, że jedna i druga drużyna zrobi wszystko, aby pokazać dobry futbol.  Przed nami spotkanie, które rzeczywiście pokaże, jak będzie wszystko wyglądało w rundzie finałowej - mówi Kazimierz Moskal, trener wiślaków.  


W drużynie Wisły problemem nie powinna być spowodowana kontuzją absencja Sarkiego i Guzmicsa, ponieważ szkoleniowiec Białej Gwiazdy ma kim ich zastąpić. W dobrej jest m.in. Sadlok, a ostatnio dobrze w ofensywie prezentuje się Jankowski. - Muszę powiedzieć, iż jestem bardzo zadowolony z postawy całego zespołu w ostatnich meczach, szczególnie w drugich połówkach, kiedy nasza determinacja i walka podporządkowana była dobru drużyny – dodaje Moskal, który zastapił na stanowisku Franciszka Smudę.


Do składu Śląska może z kolei wrócić Brazylijczyk Dudu, który trenuje na pełnych obrotach i jest duża szansa, że przeciwko krakusom będzie już mógł wybiec na murawę. - Rano skonsultujemy się również z doktorem odnośnie możliwości jego wystawienia i wtedy podejmiemy decyzję o jego występie. Cieszę się, że prawdopodobnie będziemy mogli z niego skorzystać. To gracz, który prezentuje taki styl gry, jaki nam się podoba - zaznacza Pawłowski. Oby styl, który preferuje trener, pozwolił wygrać i dopisać do dorobku bardzo ważny trzy punkty.


Piłkarze walczą o ważne punkty, a na trybunach dzieci z dolnośląskich szkół „uczą się dopingu”. To będzie wyjątkowa nauka, bo może zostać okraszona rekordem obecności. Dzieci, młodzież, dorośli - w środowy wieczór wszyscy na Stadion Wrocław! Zaczynamy o 20:30. 

Autor: Jędrzej Rybak