Co słychać w drużynie Kolejorza?

I DRUŻYNA
19/11/2016 • 13:30

Po przerwie na mecze reprezentacji przed Śląskiem stoi trudne zadanie. Podopieczni trenera Rumaka jadą do Poznania na mecz z Lechem, który ostatnie tygodnie może zaliczyć do udanych. Przed niedzielnym spotkaniem sprawdziliśmy co słychać w stolicy Wielkopolski.

Drużyna trenera Bjelicy od początku sezonu zgromadziła 22 punkty, co daje jej szóstą pozycję w tabeli LOTTO Ekstraklasy. Lech bardzo słabo rozpoczął obecne rozgrywki i przez pewien okres tułał się w okolicach strefy spadkowej. Chorwacki szkoleniowiec dobrze poukładał wszystkie elementy w swoim zespole i w ostatnich tygodniach Kolejorz stał się drużyną, z którą trudno wygrać.
 
Duma Wielkopolski przystępuje do meczu ze Śląskiem po dwóch przekonujących zwycięstwach (2-0 z Wisłą Płock, 5-0 z Ruchem Chorzów). Po zmianie trenera zdecydowanie widać poprawę gry w defensywie. Silnym punktem bloku obronnego Lecha jest Jan Bednarek – młodzieżowy reprezentant Polski, który brał udział w zwycięstwie naszej kadry U-21 z Niemcami w ostatni wtorek. Zwycięską bramkę w tamtym spotkaniu zdobył inny Lechita – Dawid Kownacki.
 
Zawodnikiem, który może sprawić dużo problemów defensywie Śląskie, jest Marcin Robak. Najlepszy strzelec Kolejorza ma na swoim koncie 9 bramek w obecnych rozgrywkach. Były zawodnik Pogoni Szczecin zmagał się ostatnio z bólem palca u stopy, ale na mecz ze WKS-em będzie gotowy do gry.
 
Na boisko na pewno nie wybiegnie inny napastnik Lecha – Nicki Bille Nielsen. Duńczyk od dłuższego czasu jest kontuzjowany i data jego powrotu na boisko nie jest znana. Oprócz niego trener Bjelica nie będzie mógł skorzystać z usług Szymona Pawłowskiego. Skrzydłowy ma problemy mięśniowe, które wykluczają jego występ w niedzielnym spotkaniu. Jasmin Buric, który zobaczył czerwoną kartkę za bójkę w meczu z Legią, także nie jest brany pod uwagę przy ustalaniu składu.
 
Pomocnik Lecha – Maciej Gajos spodziewa się w niedzielę otwartego spotkania z obu stron. - Zawsze na boisku jest więcej miejsca, gdy rywalizujące ze sobą drużyny stawiające na atak. Dzięki temu mecze są bardziej atrakcyjne i przyciągają większe zainteresowanie publiczności. Zarówno my jak i Śląsk nie będziemy skupiać się jedynie na obronie własnej bramki, dlatego w niedzielę można spodziewać się niezłego widowiska - mówi były zawodnik Jagiellonii.
 
Śląsk świetnie radzi sobie w tym sezonie na wyjazdach, a Lech u siebie prezentuje się ostatnio bardzo solidnie, dlatego możemy spodziewać się wyrównanego spotkania. Mocno wierzymy, że WKS w niedzielę potwierdzi swoją wysoką dyspozycję w ostatnim czasie.

Autor: Mateusz Sładek, Fot. Krystyna Pączkwska