Co słychać w drużynie Piasta?

I DRUŻYNA
17/10/2014 • 18:00

Dwukrotnie Śląsk mierzył się już w tym sezonie z pogromcami warszawskiej Legii. Zarówno z GKS-em Bełchatów, jak i Podbeskidziem Bielsko-Biała - nie udało się wygrać. Tym razem, do Wrocławia przyjeżdża kolejny zespół, który pokonał niedawno Legię - Piast Gliwice.

Gliwiczanie to obecnie 10. zespół T-Mobile Ekstraklasy. Piastunki czterokrotnie wygrywały swoje mecze, tyleż samo razy schodząc z boiska pokonanym. Zanotowały również trzy remisy - kolejno z Wisłą, Pogonią i Bełchatowem. Piast to jedyny zespół w naszej lidze, który strzelił dokładnie tyle bramek, ile stracił. Bilans bramkowy 14:14 nie świadczy o specjalnych zdolnościach ofensywnych, ale zwraca uwagę na przyzwoitą defensywę. Więcej goli straciły m.in.: Wisła, Jagiellonia, Lechia czy… Śląsk Wrocław. 

 

W ostatniej kolejce Piast sensacyjnie pokonał aktualnego mistrza kraju 3 do 1. Kapitalne zawody rozegrał Kamil Wilczek. Napastnik gliwiczan ustrzelił hat-tricka i zapewnił zwycięstwo swojej ekipie. Spotkanie z Legią było chyba najlepszym występem graczy Angela Pereza Garcii w tym sezonie. Szczególnie pierwsza połowa wyglądała w ich wykonaniu imponująco. Zepchnięcie do defensywy drużyny trenera Berga to nie lada sztuka. Dokonać tego zdołało bardzo niewiele drużyn. Potrafił to Śląsk, ale mimo to, przegrał. Oczywiście - Legia nie broniła się kurczowo przez cały mecz z Piastem, w końcówce nawet strzeliła gola, ale przebieg gry był bardzo zaskakujący. Właściwie sama gra wyglądała tak, jak spodziewaliśmy się przed spotkaniem - tylko… drużyny zamieniły się przypisanymi przed meczem rolami. Niebiesko-czerwoni pokazali, że niestraszna im żadna drużyna w kraju, dlatego możemy być pewni, że nie wystraszą się również Śląska.

 

- Będziemy chcieli wygrać i zdominować przeciwnika. Na ten mecz potrzebuję zawodników grających w piłkę. Naturalnie, walczaków też, ale najważniejszą rzeczą na naszym boisku jest atak pozycyjny -Tadeusz Pawłowski, trener WKS-u, zapowiada przed meczem ofensywną grę. Atak pozycyjny pod wodzą obecnego szkoleniowca wychodzi Śląskowi coraz lepiej. Przeciwko Piastowi nie będzie jednak łatwo go stosować. Angel Perez Garcia, jak na Hiszpana przystało, wysoko ceni sobie umiejętność rozgrywania i utrzymania piłki i uczył tego swoich piłkarzy. Z niezłym skutkiem.

 

- Czeka na nas wymagający przeciwnik, ale my jak zwykle na boisku wybiegniemy po trzy punkty. Ograliśmy Górnika, Legię i we Wrocławiu sobie też poradzimy. Naszym celem jest wygrywanie i zdobywanie punktów, tak byśmy byli coraz wyżej w tabeli - mówi Csaba Horvath, stoper Piasta. Trudno się dziwić wysokim ambicjom zawodników gości i odważnym zapowiedziom. Kilka razy w tym sezonie pokazali już kawałek dobrego futbolu. Ani razu nie grali jednak jeszcze na Stadionie Wrocław. W twierdzy wrocławskiego Śląska wygrać nie umiały znacznie lepsze zespoły niż Piast. Gliwiczanie nie radzą sobie dobrze na wyjazdach, nawet w meczach z teoretycznie słabszymi drużynami. Jedynie w Zabrzu z Górnikiem zdołali zwyciężyć. Porażkę ponieśli nawet w Kielcach, ze znajdującą się w strefie spadkowej Koroną. W Poznaniu, na inaugurację ligi - Piastunki dostały tęgie baty, ulegając 0:4.

 

- Rywalizacja jest potrzebna zespołowi. Konkurencja sprawia, że dajemy z siebie dużo więcej zarówno na treningach, jak i na murawie podczas meczów - podkreśla Horvath. To znamienne, że o rywalizacji w zespole mówi właśnie on. Słowak, choć ostatnio gra bardzo dobrze, nie może być pewny miejsca w składzie. Wreszcie uprawniony do gry (nie miał pozwolenia na pracę) został bowiem Brazylijczyk Herbert. Możliwe, że trenerzy postawią na niego - zamiast Horvatha - w pierwszym składzie. Duża rywalizacja ma miejsce w ataku Piasta. Kamil Wilczek ma za sobą najlepszy mecz w życiu, Ruben Jurado - w wielu spotkaniach stanowił jedyne zagrożenie dla rywali, a przecież jest jeszcze była gwiazda Legii Warszawa - Dawid Janczyk (który na razie występuje głównie w rezerwach), oraz Wojciech Kędziora.  Znanych nazwisk nie brakuje również w pozostałych formacjach Piasta. Pomoc: Podgórski, Izvolt, Hanzel, Vassiljev - to nazwiska  dobrze znane kibicom T-Mobile Ekstraklasy. Ostatni z nich - Estończyk Vassiljev - kilka dni temu wystąpił nawet przeciwko Anglii w meczu eliminacyjnym ME. Także w obronie trener Garciia ma kilku solidnych piłkarzy: wspomniany Horvath, Piotr Brożek, Adrian Klapczyński, Jan Polak - linia defensywna wcale nie musi być łatwa do przejścia.

 

- Musimy uważać zarówno na Flavio Paixao, jak i na Sebastiana Milę. Polak w meczach reprezentacji pokazał, że jest w życiowej formie, ale my zrobimy wszystko, by wyłączyć go z gry - dodaje Csaba Horvath. Choć Mila potrafił uciekać defensorom mistrzów świata - gliwiczanie na pewno nie pomyślą „skoro oni nie dali rady, to my też nie mamy”. Zatrzymanie Mili może być dla nich kluczem. Skoncentrowanie uwagi na „Milowym” może spowodować więcej miejsca na skrzydłach dla Paixao czy Picha. 

 

To Śląsk będzie faworytem sobotniego spotkania i zwycięstwo gości będzie można rozpatrywać w kategorii sensacji. Piast lubi jednak płatać figle. Szczególnie upodobał sobie do nich ekipy lidera - wygrywali już zarówno z Górnikiem Zabrze, jak i Legią Warszawa. Skoro tak, to… może dobrze, że WKS nie wygrał w Bielsku-Białej? Twierdza Wrocław czeka na trzy punkty. Początek spotkania o 15:30. 

Autor: Jędrzej Rybak, Fot. Włodzimierz Sierakowski