Djurdjević: Dalej budujemy zespół

I DRUŻYNA
01/08/2022 • 22:00

Śląsk Wrocław w trzeciej kolejce PKO BP Ekstraklasy przegrał z Koroną Kielce 1:3. Prezentujemy zapis pomeczowej wypowiedzi szkoleniowca WKS-u, Ivana Djurdjevicia.

Ivan Djurdjević: Nie spodziewaliśmy się, że wejdziemy tak w ten mecz tak, jak weszliśmy w pierwszą połowę, czyli tak naprawdę w ogóle nie weszliśmy. Dlaczego? Będziemy szukać odpowiedzi, ale to sprawa wewnętrzna. Na pewno ja szukam pozytywów pomimo tego wyniku. Zespół w drugiej połowie zareagował, pokazał, że tak chcemy grać, tylko trzeba tak grać 90 minut. Gdybyśmy dzisiaj zremisowali, a były na to okazje, to nie byłoby to fair. Nie w zespole, który chcemy budować, czyli taki, który chce grać wysoko i o wynik. Nie możemy przejść koło meczu w pierwszej połowie i zacząć grać w drugiej. Remis byłby nie fair z racji pierwszej połowy. Jednak liczy się reakcja, ale szkoda tej bramki na 3:1, bo rywale nie zrobili nic, by nam zagrozić. Mamy dużo materiału do analizy, ale tak jak mówiłem - jeszcze w nas "siedzi" poprzedni sezon, te 18 meczów bez wygranej i właśnie się bałem, że po takiej wygranej jak z Pogonią te emocje "puszczą" zawodników i myślę, że to wynik tego, że tak wyglądaliśmy w pierwszej połowie. O tej połowie nie ma w ogóle o czym rozmawiać. W drugiej było już inaczej, było kilka zmian pod koniec, ale wynik jest, jaki jest. Dalej budujemy zespół.

Jeśli ktoś oczekuje od razu wyniku, to jest w błędzie. Budowa zespołu to proces, bo jesteśmy w trzeciej kolejce ligi. Mając na uwadze to, co działo w poprzednim sezonie, nie spodziewałbym się, że zespół nagle zacznie wygrywać. Jeśli chcemy zbudować coś trwałego, to musi to potrwać. Ale też nie spodziewałęm się, że aż tak słąbo zagramy w pierwszej połowie, jednak raz jeszcze podkreślę - to jest proces, droga. Remis w Lubinie i dziejsza porażka posłuży nam, by dalej pracować i budować.

Mieliśmy dużo zawodników, którzy schodzili nisko po piłkę, Petr Schwarz i Javier Hyjek schodzili i zostawiali napastnika pomiędzy czwórką obrońców. Nie było wsparcia w ataku, pierwsze dośrodkowanie dopiero w 30. minucie, Dennisa Jastrzembskiego. Wiedzieliśmy, że to problem, dlatego zdecydowaliśmy się na zmiany. Chcieliśmy utrzymywać się przy piłce, zmieniliśmy to i graliśmy tak, jak chcemy grać.

Uczulaliśmy zawodników, że to coś normalnego, co się dzieje. Nie będziemy zespołem, który zacznie wszystko wygrywać, to nie jest normalne. Dzisiaj przegraliśmy, ale była dobra reakcja w przerwie. Daliśmy kilka dobrych zmian, jest kilka pozytywnych rzeczy i jedziemy dalej.
 
Erik Exposito wróci do nas jednak jutro. Nie chcę komentować spraw zdrowotnych jego rodziny, ale mam nadzieję, że od jutra będzie z nami i przygotuje się wspólnie z drużyną na mecz z Widzewem.

W pierwszej połowie, ustawiając się 4-1-4-1, "straciliśmy" dwie "ósemki", które schodziły bardzo nisko, a skrzydłowi zostawali na linii. W drugiej połowie wyglądało to o wiele lepiej, współpraca zaczęła funkcjonować.

Michał Rzuchowski to ofensywny zawodnik, a takim nie jest łatwo wejść w rytm gry gdy zespół przegrywa i od razu starać się coś wykreować, pomoc drużynie. Jet nowy w drużynie, adaptuje się. Walory ofensywne ma - kwestia czasu, by w pełni to pokazać.

Dennis Jastrzembski jest bardzo młodym zawodnikiem i wahania formy są normalne. Uważam, że w dwóch pierwszych meczach zaliczył bardzo dobre występy, był motorem napędowym zespołu. Dziś zaliczył słabsze spotkanie i bardzo cieszymy się, że mamy na ławce zawodników, którzy mogą zastąpić danego gracza, gdy on wygląda gorzej i pomóc drużynie.

Tak jak mówiłem wcześniej - obserwujemy nowych zawodników, jak adaptują się do nowego zespołu mentalnie i fizycznie. Dziś John i Matias dostali po 45 minut, będziemy patrzeć w treningu na nich i innych piłkarzy i decydowali kto wystąpi w następnym meczu.

Alternatywą dla Garcii jest Wypart, który regularnie gra w rezerwach, plus Janasik, mogący zagrać na lewej stronie i Konczkowski. Trzeba powiedzieć, że Victor jednak dobrze wygląda, jest odpowiednio przygotowany, wytrzymał wszystkie mecze, więc idziemy dalej.

Autor: Biuro Prasowe, Fot. Adriana Ficek