Dopłynąć Wisłą do Europy

I DRUŻYNA
03/06/2015 • 13:00

Z leżącego nad Odrą Wrocławia piłkarze Śląska pojadą nad Wisłę, do Krakowa, by w przyjacielskim boju z Białą Gwiazdą wykonać duży krok w stronę europejskich pucharów. Wiślacy też mają apetyty na Europę, więc w środę od 20:30 będziemy świadkami ciekawego starcia, które być może zdecyduje, kto dopłynie do mety sezonu na 4. miejscu.

Trzeci w tym sezonie pojedynek z Wisłą to także szósty już mecz przyjaźni z udziałem Śląska Wrocław w obecnych rozgrywkach. Jak na razie bilans Trójkolorowych jest niemal idealny - 13 zdobytych punktów (na 15 możliwych) i bilans bramkowy 10:2. Jedyny raz kiedy wrocławianie nie wyszli zwycięsko z przyjacielskiej konfrontacji miał jednak miejsce właśnie na stadionie przy Reymonta w Krakowie.


Ósmego listopada na stadionie Wisły było 1:1 po golach najlepszych strzelców obu drużyn - Flavio Paixao i Pawła Brożka. Drugi mecz tych drużyn przyniósł wygraną gospodarzom, czyli graczom WKS-u. W ostatnim spotkaniu rundy zasadniczej Śląsk pokonał u siebie krakowian 1:0 i to on, a nie Biała Gwiazda, przystępował do zmagań w rudzie finałowej z czwartego miejsca. Było to jedno z najważniejszych zwycięstw drużyny Tadeusza Pawłowskiego w sezonie. Dzięki niemu cztery z siedmiu meczów w tej rundzie Śląsk gra u siebie, ale nie tylko. Jeśli na koniec sezonu tyle samo punktów co Trójkolorowi będzie mieć Wisła, Lechia, czy Górnik, to wrocławianie zajmą wyższe miejsce w tabeli, właśnie ze względu na 4. lokatę po rundzie zasadniczej.


Zmagania w grupie mistrzowskiej w wykonaniu klubu ze stolicy Dolnego Śląska układają się umiarkowanie dobrze. Co prawda zespół łatwo przegrał 0:3 w Poznaniu z Lechem, ale poza tym zaliczył trzy remisy i ostatnio wygraną nad Lechią. Lepiej jednak jeden mecz wygrać, a drugi przegrać, niż dwa zremisować i o tym przekonuje się Śląsk w tabeli. Najbardziej szkoda remisu u siebie z Górnikiem, ponieważ jeszcze na dwie minuty przed końcem regulaminowego czasu gry gospodarze prowadzili, jednak pozwolili sobie wbić wyrównującego gola. Przeciwko zabrzanom wrocławianie zagrali jednak słabiej niż z Jagiellonią czy Legią, więc i tamtych remisów można było uniknąć. Na szczęście w sobotę WKS pokazał, że potrafi wygrywać, pokonując u siebie Lechię 1:0. Teraz pora na kolejny mecz przyjaźni.


- Wszyscy zdajemy sobie sprawę o co gramy, chłopcy również. Każdy umie liczyć i wie, że to będzie bardzo ważny dla nas mecz i będziemy starali się zagrać go jak najlepiej. W myśl zasady, żeby nie patrzeć na innych, chcemy zwyciężyć i czekać spokojnie na ostatniego przeciwnika. Piłka nożna jest prostą grą. Trzeba wyjść na boisko i wygrać spotkanie w Krakowie - zaznacza Tadeusz Pawłowski.


Dla Wisły runda finałowa rozpoczęła się doskonale, od rozbicia Górnika 4:1. Później przyszły jednak słabsze chwile. Najpierw dwa remisy 2:2 - na wyjeździe z Lechią i u siebie z Pogonią (gol na 2:1 dla gospodarzy w 86. min i wyrównanie przez Portowców w doliczonym czasie gry…). Później dwie wyjazdowe porażki - 1:2 w Białymstoku i ostatnio 0:1 w Warszawie. W tabeli uwzględniającej tylko wyniki rundy zasadniczej Wisła z pięcioma punktami plasuje się jedno oczko za Śląskiem.


 - Chcemy wystawić optymalny skład, biorąc pod uwagę fakt, z kim gramy i w jakiej jesteśmy sytuacji. Trzeba zaznaczyć, że zawsze w ten sam sposób podchodzimy do każdego spotkania. Musimy wierzyć w awans do europejskich pucharów, chociaż wiemy, że nasza sytuacja jest trudna, jednak wciąż o coś gramy. Wiadomo, że wyniki w jakimś stopniu budują atmosferę, a my nie dopisaliśmy punktów w ostatnich dwóch meczach. Każdy jest rozczarowany, lecz przed nami ostatnie spotkanie przed własną publicznością, będziemy chcieli pokazać się z dobrej strony i zagrać o komplet oczek - mówi Kazimierz Moskal.


Obaj trenerzy, zawodnicy obu klubów, a także kibice zarówno z Wrocławia, jak i Krakowa - wszyscy wierzą, że to właśnie ich ukochany klub znajdzie się na 4. miejscu i w przyszłym sezonie będzie reprezentować Polską w Lidze Europy. My wierzymy, że będzie to Śląsk i w środę o 20:30 będziemy na stadionie przy Reymonta, by przekazać Wam - miejmy nadzieję - informację o czwartej wyjazdowej wygranej WKS-u w sezonie, która przybliży nasz klub do awansu do europejskich pucharów. 

Autor: Jędrzej Rybak, Fot. Krystyna Pączkowska