Historyczne derby!

I DRUŻYNA
26/10/2018 • 09:00

Przy wypełnionych po brzegi trybunach rozegrane zostaną pierwsze w historii derby Miedzi ze Śląskiem w najwyższej klasie rozgrywkowej w Polsce. Zespół Tadeusza Pawłowskiego nie może mieć jednak sentymentów, punkty są bowiem bardzo potrzebne wrocławianom.

Nie ulega wątpliwości, że czeka nas prawdziwe święto piłkarskie w Legnicy. Działacze beniaminka już potwierdzili, że piątkowe starcie obejrzy z trybun rekordowa liczba kibiców, a sami fani określają to spotkanie "meczem przyjaźni". Na boisku jednak nie może być mowy o ulgowym traktowaniu rywali. Śląsk po dwóch porażkach znów musi się oglądać za siebie, gdyż niestety bliżej mu do strefy spadkowej, niż do pierwszej ósemki tabeli. Wrocławianie mają znacznie wyższe ambicje i zapowiadają walkę o każdy centymetr murawy.
 
- Spotkanie z Miedzią to jeden z najważniejszych, jeśli nie najważniejszy mecz dla nas do tej pory. Jestem pewny, że czeka nas bardzo trudne spotkanie i jeśli chcemy wygrać, będziemy musieli zagrać najlepiej, jak potrafimy. Drużyna z Legnicy pokazała, że potrafi grać i wygrywać, ale my musimy skupić się na sobie - mówi Djodje Cotra.
 
Miedź po raz pierwszy w swojej historii gra na poziomie ekstraklasy, ale początek sezonu pokazał, że nie będzie to dla niej łatwy rok. Drużynie trenera Nowaka nie udało się sięgnąć po komplet punktów w żadnym z pięciu ostatnich ligowych meczów i z dorobkiem 12 punktów ma niemal identyczną sytuację w tabeli co Śląsk.
 
- Musimy wrócić do swojego grania. Mamy dobrych zawodników z przodu, którzy umieją grać jeden na jeden. Nie możemy się znów cofnąć. Chcemy mieć kontrolę nad spotkaniem i tak właśnie grać. Przede wszystkim chcemy wykorzystać swoją pewność w grze, która jak mówiłem wróciła do drużyny po ostatnim meczu - zapowiada trener beniaminka Dominik Nowak.
 
Dzisiejszy mecz to również ciekawy pojedynek dwóch snajperów. Liderem klasyfikacji strzelców z ośmioma trafieniami jest napastnik Śląska Marcin Robak, który pochodzi... z Legnicy. Po drugiej stronie najgroźniejszy będzie Petteri Forsell, który ma już siedem bramek na koncie. Kto okaże się skuteczniejszy? Przekonamy się już o godzinie 18!

Autor: Michał Krzyminski, Fot. Krystyna Pączkowska