Podsumowanie 17. kolejki Ekstraklasy

I DRUŻYNA
29/11/2015 • 19:57

17. kolejka Ekstraklasy przyniosła śnieg, niewykorzystane okazje drużyn z dołu tabeli i powiększenie przewagi lidera. Zapraszamy do krótkiego raportu z ostatnich potyczek ligowych.

Nie wystarczy być częściej przy piłce i przeważać w meczu, żeby wygrać. Trzeba jeszcze strzelać bramki. Takie wnioski mogą wyciągnąć kielczanie po piątkowym spotkaniu z Zagłębiem Lubin. Choć na boisku zawodnicy Marcina Brosza byli lepsi, to Miedzowi zadawali ciosy, a dokładnie zrobili to Janoszka i Jach. Tym samym goście przeskoczyli Koronę Kielce w tabeli.
 
Późnym wieczorem w Gliwicach rozegrano derby Śląska między tamtejszym Piastem, a Ruchem Chorzów. Na boisku niespodzianki nie było i lider wziął rewanż za przegraną w pierwszej rundzie. Drużyna Radoslava Latala zaaplikowała Niebieskim trzy bramki i powiększyła przewagę nad drugą Legią Warszawa do 10 punktów. 
 
Sobota rozpoczęła się spotkaniem Górnika Zabrze z Górnikiem Łęczna. Gospodarze zapowiadali zwycięstwo, ale znów mogą mówić o sporym pechu. Ci bowiem stracili bramkę i trzy punkty w 90. minucie spotkania. Zawodnicy Leszka Ojrzyńskiego wygrywali bo bramce Szymona Skrzypczyka, lecz łęcznianie zdołali wyrównać dzięki trafieniu Łukasza Mierzejewskiego. 
 
Białostoczanie przejechali około 500 kilometrów, by w Niecieczy dowiedzieć się, że mecz zostanie przełożony z powodu gwałtownych opadów śniegu. Kolejna próba rozegrania spotkania Termaliki z Jagiellonią odbędzie się 16 grudnia.
 
Sobotę kończyło spotkanie Śląska Wrocław z Pogonią Szczecin. Obie drużyny szukały przełamania w tym meczu, ale żadna go nie znalazła. Jednak tak się kończy, gdy nikt nie kwapi się do strzelenia bramek... 0:0 to nudny wynik, ale na murawie wcale tak nie było. Dobrym prognostykiem przed kolejnymi spotkaniami jest lepsza gra WKS-u. Trzeba tylko poprawić skuteczność.
 
Niedziela dobrze zaczęła się dla Piasta Gliwice. Ten bowiem cieszył się z remisu Podbeskidzia Bielska-Białej z Legią Warszawa i powiększeniem przewagi w tabeli nad wojskowymi. Ci dość niespodziewanie dwukrotnie przegrywali w meczu, ale za każdym razem umieli wyrównać. Górale, mimo że od 41. minuty grali w dziesiątkę (czerwona kartka Kolcaka), byli bliscy pierwszej wygranej w tym sezonie przed własną publicznością. Świętowanie jednak w 93. minucie zepsuł Varnjes, który strzelając bramkę, dał punkt Legii i ustalił wynik na 2:2. 
 
W tym samym czasie Lech Poznań kontynuował zwycięski marsz, a jego kolejną ofiarą była Lechia Gdańsk. Zawodnicy Jana Urbana nie błyszczeli, ale czasem ważniejszy jest efekt końcowy. Ten rekompensuje słabą grę, gdyż dzięki skromnej wygranej  1:0, poznaniacy dopisali trzy punkty do swojego dorobku. Gdańszczanie na własne życzenie przegrali czwarty mecz z rzędu, bowiem nie potrafili strzelić bramki nawet z rzutu karnego.

191. derby Krakowa zakończyły 17. kolejkę Ekstraklasy. Święta Wojna zakończyła się wygraną Cracovii 2:1. Pasy czekały na zwycięstwo przy Reymonta aż 56 lat! Wiślacy z kolei doznali pierwszej porażki na własnym obiekcie w tym sezonie i to w dodatku z odwiecznym rywalem. Spotkanie stało na dobrym poziomie, z obu stron widzieliśmy mnóstwo okazji bramkowych, ale w statystykach goli zapisali się tylko: Brożek po stronie Wisły oraz Rakels i Deleu po stronie Cracovii. 

17. kolejka

Piątek, 27 listopada

Korona Kielce - Zagłębie Lubin 0:2 (0:1)

Piast Gliwice - Górnik Zabrze 3:0 (2:0)

Sobota, 28 listopada

Górnik Zabrze - Górnik Łęczna 1:1 (0:0)

Termalika Bruk-Bet Nieciecza - Jagiellonia Białystok przełożony

Śląsk Wrocław - Pogoń Szczecin 0:0

Niedziela, 28 listopada

Podbeskidzie Bielsko-Biała - Legia Warszawa 2:2 (1:0)

Lechia Gdańsk - Lech Poznań 0:1 (0:0)

Wisła Kraków - Cracovia 1:2 (1:2)

Autor: Michał Krzyminski