Tworek: Jest nam wstyd
Tworek: Jest nam wstyd
I DRUŻYNA
23/04/2022 • 18:00- Jest nam wstyd i musimy przeprosić wszystkich, którzy widzieli to spotkanie. Naszą rolą jest się podnieść i w każdym kolejnym meczu zagrać inaczej o 180 stopni. Musimy to wszystko odwrócić i powalczyć w Białymstoku o punkty - powiedział na pomeczowej konferencji prasowej trener Piotr Tworek. Przedstawiamy wypowiedzi obu szoleniowców po meczu Śląska z Bruk-Bet Termaliką.
Piotr Tworek: Za to, co wydarzyło się dzisiaj, my jako zespół, trenerzy i zawodnicy, chylimy głowę. Jest nam wstyd i musimy przeprosić wszystkich, którzy widzieli to spotkanie. Naszą rolą jest się podnieść i w każdym kolejnym meczu zagrać inaczej o 180 stopni. Musimy to wszystko odwrócić i powalczyć w Białymstoku o punkty.
Naszym problemem było to, że zamiast grać prostą piłkę, co było naszym planem, sami utrudnialiśmy sobie grę. To powodowało, że traciliśmy piłkę w prostych sytuacjach, co od razu kończyło się bramką. Ten mecz zakończył się tak naprawdę po trzydziestu-kilku minutach.
Po meczu siedzieliśmy w szatni i zadawaliśmy sobie pytanie, jak do tego doszło. To trudny moment. Musimy znaleźć przyczynę, bo nie możemy przejść obojętnie obok tego meczu. Wpływ może mieć to, że do koniec sezonu jest coraz bliżej, a nasza sytuacja nie jest ciekawa. Czasami może chodzić o odpowiedzialność za najprostsze podanie. Wybicie piłki w sytuacji trudnej nie jest czymś złym i ono musi się pojawić, bo sami stwarzamy sobie zagrożenia. To my musimy je stwarzać przeciwnikowi, a nie odwrotnie.
Kibicom mogłem jedynie podziękować za doping i przeprosić za to, co dzisiaj widzieli. Dopingowali nas przez cały mecz. Widzimy, jak zależy im na Śląsku. My temu dzisiaj nie dorównaliśmy. Musimy czerpać od kibiców pewne wzorce, wiarę i charyzmę. Dzisiaj przegrywaliśmy pojedynki. Widać było, który zespół walczył o utrzymanie, a który myślał, że jest bezpieczny. Nie ma już momentu, który możemy przegapić.
Musimy pozbierać zespół, bo jest zdołowany i przybity. To pierwsza rzecz, którą należy zrobić po przyjściu do klubu.
Po meczu możemy wyciągać wnioski co do decyzji personalnych, natomiast dogłębna analiza sytuacji, które spowodowały, że straciliśmy bramki pozwoli nam zobaczyć, gdzie była przyczyna od kwestii boiskowej i taktycznej, a także mentalnej. Nie jest teraz istotne, kto jest liderem zespołu. Każdy musi nim być, każdy musi wziąć odpowiedzialność. Do tego zmusza nas sytuacja. Niezależnie od tego, czy na boisku będzie Krzysztof Mączyński, wszyscy muszą wziąć to na siebie.
Nie było walki. W ostatnim czasie nastawialiśmy do niej zespół, a dzisiaj to w ogóle nie zafunkcjonowało. Czekają mnie rozmowy z zawodnikami i sztabem, by odnaleźć przyczynę, dlaczego tego dzisiaj nie widzieliśmy.
Po zejściu Marka Tamasa widzieliśmy, że musimy uformować linię obrony tak, by zagrać czwórką z tyłu. Chcieliśmy mieć trzech środkowych pomocników i dwóch napastników. Planowaliśmy, by trójka w środku mocno pracowała na całej szerokości boiska. Kiedy w drugiej połowie zmieniliśmy Patricka Olsena zauważyliśmy, że pojawiają się tam bardzo duże przestrzenie, które Termalica wykorzystywała. Później przeszliśmy na ustawienie 4-4-1, ale to też nie dało żadnych efektów w postaci bramki.
Pomysł na grę dwójką Fabian Piasecki - Erik Exposito pojawił się w trakcie meczu. Szukaliśmy tego ustawienia i mogliśmy dziś zobaczyć, jak to wygląda, gdy ta dwójka jest na boisku. Prawdopodobnie ograniczy to nasze proste błędy. Mając dwie dziewiątki, można bezpośrednio posyłać do nich piłki. Będziemy w tym tygodniu zastanawiać się, czy próbować takiej gry z Jagiellonią. To będzie wymagało od nas całkowitej zmiany ustawienia. Dwójka napastników musi otrzymywać podania nie tylko od środka, ale i ze skrzydeł. Tutaj możemy mieć na tę chwilę problem.
Mamy w szatni różne charaktery, na których pewne działania mogą przynieść różne skutki. Z każdym zamierzam porozmawiać osobiście. Zawodnicy też będą ze sobą rozmawiać. Najważniejszą rzeczą jest, by każdy z nas wiedział, że to już pomarańczowe światło, sytuacja podbramkowa. Z każdym meczem jest coraz mniej sytuacji do strzelenia bramki i zdobycia punktów. Od pierwszego treningu musimy wierzyć i widzieć, że tylko ciężką pracą, dobrą psychiką i podniesieniem się z dzisiejszego dnia możemy utrzymać zespół.
Ten zespół pokazał, że potrafi walczyć. Przypominamy sobie wcześniejsze mecze, gdzie zawodnicy dawali z siebie wszystko. Liczę na szczerą rozmowę z zawodnikami, bo tylko w ten sposób mogę znaleźć przyczynę. Sami sobie narobiliśmy tego bigosu i sami musimy sobie z nim poradzić.
Radoslav Latal: Dzięki zwycięstwu mamy szanse na utrzymanie. Dla nas są to ważne trzy punkty. W pierwszej połowie zagraliśmy bardzo dobrze, szczególnie na początku meczu, kiedy strzeliliśmy dwie bramki, a potem dołożyliśmy trzecią. W drugiej połowie utrzymywaliśmy piłkę i nie graliśmy tak szybko, ale myślę, że zagraliśmy bardzo dobry mecz.
Radoslav Latal: Dzięki zwycięstwu mamy szanse na utrzymanie. Dla nas są to ważne trzy punkty. W pierwszej połowie zagraliśmy bardzo dobrze, szczególnie na początku meczu, kiedy strzeliliśmy dwie bramki, a potem dołożyliśmy trzecią. W drugiej połowie utrzymywaliśmy piłkę i nie graliśmy tak szybko, ale myślę, że zagraliśmy bardzo dobry mecz.
Myślałem, że będzie to dla nas trudniejszy mecz, a Śląsk zagra trochę ofensywnie. Dlatego zagraliśmy na trzech obrońców. Chcieliśmy zagrać na zero z tyłu i to nam się udało.
Autor: Krzysztof Dziadek, Filip Krakowczyk, Fot. Adriana Ficek