Zapowiedź 15. kolejki T-Mobile Ekstraklasy

I DRUŻYNA
07/11/2014 • 15:00

Szybkim krokiem zbliżamy się do półmetku fazy zasadniczej sezonu 2014/2015. Przed nami 15. kolejka T-Mobile Ekstraklasy, ostatnia przed rundą rewanżową. Sprawdźmy, jakie spotkania czekają nas w tej serii gier.

Ekstraklasowy maraton rozpocznie się tradycyjnie w piątek o godzinie 18.00. Na inaugurację kolejki Piast Gliwice podejmie Górnika Łęczna. Drużyna otwierająca dolną ósemkę, Piast, może poszczycić się ostatnio niezłą skutecznością. Tylko w dwóch ostatnich meczach - pucharowym z GKS Bełchatów i ligowym z Podbeskidziem - gliwiczanie zdobyli w sumie dziewięć goli. Górnik natomiast w ubiegłym tygodniu zremisował  na własnym stadionie z gdańską Lechią, a bramkę dla gospodarzy zdobył były piłkarz Śląska - Patrik Mraz. Ostatnio z kompletu punktów podopieczni Jurija Szatałowa cieszyli się trzy kolejki temu. Czy pojedynek z Piastem pozwoli przypomnieć im, jak smakuje zwycięstwo?  Ciekawostką jest fakt, że piątkowy mecz będzie wyjątkowy, gdyż te drużyny nigdy wcześniej w najwyższej klasie rozgrywkowej ze sobą nie grały. 

 

W drugim piątkowym spotkaniu, które rozpocznie się o 20.30, Lech Poznań zmierzy się z Podbeskidziem Bielsko-Biała. Lechici od 9. kolejki T-Mobile Ekstraklasy są niepokonani. Wątpliwy to jednak sukces dla drużyny aspirującej do mistrzostwa Polski, bowiem ligowe zwycięstwa wciąż przeplata remisami. Ekipa z Poznania, która ostatnio wywiozła punkt z Wrocławia, tym razem podejmie u siebie Podbeskidzie. „Górale” zanotowali trzy wyjazdy z rzędu bez jakiejkolwiek zdobyczy punktowej i przynajmniej z dwoma straconymi bramkami. Czy w Poznaniu goście skazani są na porażkę?

 

Sobotnią serię gier otworzy pojedynek w Gdańsku, gdzie o 15.30 miejscowa Lechia zagra z Koroną Kielce. Złocisto-krwiści przystąpią do tego meczu w dobrym humorze, spowodowanym zwycięstwem nad Wisłą Kraków po niezwykle zaciętym spotkaniu. Zawodnicy Ryszarda Tarasiewicza dwukrotnie wychodzili na prowadzenie, jednak Biała Gwiazda dwukrotnie wyrównywała. Po golu Oliviera Kapo w 85. minucie Wiślacy nie zdążyli już odrobić strat i to kielczanie mogli cieszyć się z trzech punktów.  Korona w Gdańsku chce z pewnością zafundować swoim kibicom równie emocjonującą partię.

 

O 18.00 przeniesiemy się do województwa łódzkiego. Czwarty zespół w tabeli, GKS Bełchatów, zmierzy się z czwartym zespołem.... dolnej „ósemki” Cracovią. Obie drużyny ostatnią serię gier zakończyły w roli zwycięzców. Bełchatowianie zdobyli komplet punktów w meczu z Jagiellonią, natomiast Pasy dopisały sobie trzy „oczka” po spotkaniu przeciwko Zawiszy. Postawa defensywna bełchatowian w tym sezonie jest imponująca - tylko 11 straconych bramek, w tym jedna na własnym stadionie. Goście, którzy tylko z GKS-em na wyjeździe w ekstraklasie jeszcze nigdy nie wygrali, będą mieli szansę na zakończenie kolejnej niechlubnej serii - ostatnie trzy punkty z boiska rywala zawodnicy z Krakowa wywieźli jeszcze w ubiegłym sezonie. 

 

Wieczorem - zdecydowany hit kolejki, mecz Wisła Kraków - Śląsk Wrocław. Opierając się na statystykach bezpośrednich spotkań w najwyższej klasie rozgrywkowej pomiędzy tymi drużynami, trudno wskazać zdecydowanego faworyta.  Bilans tych pojedynków wynosi bowiem 23 zwycięstw Białej Gwiazdy, 12 remisów i ... 23 wygranych wrocławian.  Zespół z Krakowa od sierpnia jest drużyną bezkompromisową - albo triumfuje, albo przegrywa. Czyżby po „meczu przyjaźni” szala zwycięstw przelała się na korzyść jednej z drużyn?  Jedno jest pewne - oba zespoły mają o co walczyć. Ekipa, która zgarnie trzy punkty, ma duże szanse na to,  że rundę rewanżową rozpocznie na podium. 

 

Kolejne spotkanie rozegrane zostanie w niedzielne popołudnie na Stadionie Miejskim w  Chorzowie. Ruch podejmie Jagiellonię Białystok. Podopieczni Waldemara Fornalika w ostatnich pięciu spotkaniach T-Mobile Ekstraklasy zdobyli tylko jedno „oczko”. Jaga natomiast po porażce w Bełchatowie straciła pozycję wicelidera.  Mimo tego potknięcia, faworytem w meczu Ruch-Jagiellonia wydają się białostoczanie, chociaż... na stadionie Ruchu jeszcze nigdy nie udało im się wygrać.

 

O tej samej godzinie, co mecz Ruch-Jagiellonia, rozpocznie się także spotkanie zamykającego ligową tabelę Zawiszy Bydgoszcz z Górnikiem Zabrze. Czerwona latarnia ekstraklasy nie ma już szansy na „ucieczkę” ze strefy spadkowej przed rundą rewanżową, jednak nie ma zamiaru składać broni. Chociaż ostatnie ligowe punkty bydgoszczanie zdobyli trzy kolejki temu w starciu z Bełchatowem,  niedawni przeciwnicy podopiecznych Mariusza Rumaka - zarówno Legia, jak i Cracovia -  wygrali rzutem na taśmę. Może tym razem szczęście będzie po stronie Zawiszy?

 

Ostatnie spotkanie 15. kolejki T-Mobile Ekstraklasy, a tym samym wieńczące rundę jesienną, rozegrane zostanie wyjątkowo w niedzielę, a nie w poniedziałek. Pogoń Szczecin podejmie na własnym stadionie Legię Warszawa. To drugi w przeciągu niewiele ponad tygodnia mecz obu drużyn. W Pucharze Polski górą byli mistrzowie Polski, jednak swoją wyższość udowodnili dopiero w dogrywce. Choć Portowcy na jakąkolwiek zdobycz punktową w ligowym meczu z Legią czekają ponad 12 lat, stołeczna drużyna ma za sobą trudny mecz z Metalistem Charków i w tym zapewne  gospodarze będą upatrywać szansy na zdobycie choć jednego cennego „oczka”. Który z zagranicznych trenerów - Jan Kocian czy Henning Berg - po końcowym gwizdku wzniesie ręce do góry na znak triumfu?  

 

Spotkania 15. kolejki T-Mobile Ekstraklasy:

 

Piątek (7 listopada):

Piast Gliwice - Górnik Łęczna (18.00)

Lech Poznań - Podbeskidzie Bielsko-Biała (20.30)

 

Sobota (8 listopada):

Lechia Gdańsk - Korona Kielce (15.30)

PGE GKS Bełchatów - Cracovia (18:00)

Wisła Kraków - Śląsk Wrocław (20.30)

 

Niedziela (9 listopada):

Zawisza Bydgoszcz - Górnik Zabrze (15.30)

Ruch Chorzów - Jagiellonia Białystok (15.30)

Pogoń Szczecin - Legia Warszawa (18:00)

Autor: Kamila Szutenbach