Zapowiedź 27. kolejki T-Mobile Ekstraklasy

I DRUŻYNA
10/04/2015 • 13:50

Koniec rundy zasadniczej zbliża się nieuchronnie. Na palcach jednej ręki można policzyć, ile serii gier zostało, abyśmy poznali składy grup mistrzowskiej i spadkowej. A dokładnie tych palców potrzebujemy cztery. Przed nami 27. kolejka, a w trakcie jej trwania zmierzą się ze sobą drużyny w dalszym ciągu drżące o swój ligowy byt. Czyżbyśmy spodziewali się przetasowań w strefie spadkowej? Warto wspomnieć także o pojedynku Lechia-Legia, który może sporo namieszać, tym razem w górnej części tabeli. Co nas jeszcze czeka w najbliższy weekend?

27. kolejka T-Mobile Ekstraklasy zostanie zainaugurowana w Chorzowie, gdzie miejscowy Ruch zmierzy się z Cracovią. Będzie to pojedynek drużyn, które zaciekle walczą o pozostanie w elicie. W trudniejszej sytuacji są podopieczni Waldemara Fornalika, którzy od dłuższego plasują się na pozycji „premiowaną” spadkiem. Krakowianie natomiast w ostatniej kolejce sprawili niespodziankę i po bardzo dobrym, obfitym w bramki spotkaniu pokonali faworyzowaną Lechię Gdańsk. Nie zmienia to faktu, że ekipa ze stolicy województwa małopolskiego ma tylko trzy punkty przewagi nad miejscem spadkowym, więc Pasy, chcąc oddalić zagrożenie, muszą zwyciężyć także na Śląsku.


Drugim piątkowym meczem będzie starcie Wisły Kraków z Górnikiem Zabrze. Reprezentanci województwa śląskiego zajmują 7. lokatę i w dalszym ciągu muszą strzec miejsca w górnej „ósemce”.  Także Biała Gwiazda, będąca na wysokiej 5. pozycji, nie ma jeszcze stuprocentowej pewności zakończenia sezonu w grupie mistrzowskiej. Zgarnięcie kompletu punktów przez jedną z drużyn zapewne pozwoli jej odetchnąć z ulgą przed ostatecznymi rozstrzygnięciami. Faworytem wydają się być piłkarze Kazimierza Moskala, którzy nie dość, że zagrają na swoim obiekcie i są niepokonani od trzech spotkań, to jeszcze w Poniedziałek Wielkanocny zremisowali z Jagiellonią, bezpośrednim rywalem o podium.


Ligową sobotę rozpoczniemy na północy kraju. W pojedynku niosącym miano „hitu kolejki” Lechia Gdańsk  zagra o pełną pulę z Legią Warszawa. Biało-Zieloni , którzy znajdują się na skraju górnej „ósemki” , doznali tydzień temu pierwszej porażki w 2015 roku. Teraz przyjdzie się im mierzyć z obrońcą tytułu i liderem ekstraklasy. Legioniści, pomimo pierwszego miejsca w tabeli, na wyjazdach grają „w kratkę” – na 39 możliwych punktów,  zdobyli 22. Dla gdańszczan dobrą wiadomością jest fakt, że do gry ma już powrócić Sebastian Mila, który w meczu z Cracovią musiał pauzować. W Warszawie wygrali gospodarze po golu Orlando Sa, nadszedł czas na rewanż?


Niemal pół godziny po końcowym gwizdku w Gdańsku przeniesiemy się do Gliwic, gdzie miejscowy Piast ugości wrocławski Śląsk. Podopieczni Tadeusza Pawłowskiego zajmują miejsce tuż za podium, ale czują już na plecach oddech Wisły, tracącej do nich dwa oczka. Zarówno Trójkolorowi, jak i gliwiczanie nie mogą jak dotąd rundy wiosennej zaliczyć do udanych. Gospodarze sobotniego pojedynku nie wygrali od ponad pięciu spotkań, ostatnio padając łupem Legionistów.  Więc kiedy WKS ma się przełamać i odnieść pierwsze zwycięstwo na wiosnę, jak nie teraz?



Wieczorem rozpocznie się ligowa batalia pomiędzy Pogonią i Jagiellonią. W szeregach Portowców ostatnimi czasy doszło do bardzo istotnej zmiany. Szkoleniowca Jana Kociana  zastąpił dawno niewidziany na ławce trenerskiej Czesław Michniewicz. Czy to posunięcie pomoże gospodarzom „urwać” punkty faworyzowanej Jagiellonii? Nie będzie to zadanie łatwe, biorąc pod uwagę nie tylko wyniki w ostatnich tygodniach, ale także rezultat z pierwszego meczu pomiędzy tymi drużynami, kiedy to zespół z Podlasia rozgromił rywali aż 5:0.


W niedzielę pierwszy gwizdek zabrzmi w województwie łódzkim, gdzie dojdzie do bardzo ważnego spotkania dla układu tabeli. Zmierzą się w nim bowiem drużyna mieszcząca się tuż nad strefą spadkową – PGE GKS Bełchatów i czerwona latarnia ligi - Zawisza Bydgoszcz. Choć Rycerze Pomorza szans na ucieczkę „spod topora” jeszcze po tej kolejce nie mają, ewentualne zwycięstwo (szóste z kolei!) mogłoby ich do tego celu bardzo przybliżyć. Brunatni po rundzie zimowej zdobyli jedynie trzy punkty, więc ich niska lokata nie powinna nikogo dziwić. W przeciwieństwie do podopiecznych Mariusza Rumaka, którzy na wiosnę idą jak burza. Czy odbiją się od dna?


Następnie przeniesiemy się do stolicy Wielkopolski, gdzie Lech Poznań zagra z Koroną Kielce. Lechici powrócili z dalekiej podróży, awansując  w czwartek do finału Pucharu Polski. Wysokie czwartkowe zwycięstwo 5:1 nad Błękitnymi dodało zawodnikom z Bułgarskiej skrzydeł, choć porażka z II-ligowym zespołem w pierwszym półfinałowym spotkaniu kandydatom do mistrzostwa nie przystoi. Tym bardziej, że dwumecz rozstrzygnął się dopiero w dogrywce. Jak ponad dwie godziny „w nogach” wpłynie na gospodarzy niedzielnego pojedynku?


Kolejkę zakończy spotkanie rozegrane na dalekim wschodzie, gdzie spotkają się ze sobą Górnik Łęczna i Podbeskidzie Bielsko Biała. Obie drużyny w bieżących rozgrywkach niejednokrotnie utarły nosa bardziej utytułowanym drużynom. Łęcznianie plasują się na 10. miejscu w tabeli i w dalszym ciągu mają szansę na awans do grupy mistrzowskiej, natomiast Górale w tym momencie znajdują się w górnej „ósemce”, ale każde potknięcie może ich sporo kosztować.  Faworytem tego meczu wydają się być podopieczni Leszka Ojrzyńskiego, którzy nie przegrali od czterech spotkań, jednak nie zapominajmy, że Górnik jest niezwykle groźny na swoim stadionie.


Pełny zestaw par 27. kolejki T-Mobile Ekstraklasy:

piątek, 10 kwietnia

Ruch Chorzów – Cracovia (18:00)
Wisła Kraków – Górnik Zabrze (20:30)

sobota, 11 kwietnia

Lechia Gdańsk – Legia Warszawa (15:30)
Piast Gliwice – Śląsk Wrocław (18:00)
Pogoń Szczecin – Jagiellonia Białystok (20:30)

niedziela, 12 kwietnia

PGE GKS Bełchatów – Zawisza Bydgoszcz (15:30)  
Lech Poznań – Korona Kielce (18:00)

poniedziałek, 13 kwietnia

Górnik Łęczna – Podbeskidzie Bielsko-Biała (18:00)

Autor: Kamila Szutenbach